Strategia bazowa i rekomendacje dla hotelarzy po czas po koronawirusie

Zespół Profitroom przygotował analizę bieżącej sytuacji na rynku rezerwacji hotelowych i rekomendacje do działania.

Podajemy dane z naszych silników rezerwacyjnych i danych analitycznych. Wkrótce opublikujemy więcej wykresów obrazujących popyt i booking window w trybie rzeczywistym

Rezerwacje wciąż spadają dramatycznie, a okres Wielkanocy wydaje się już raczej nie do odratowania, ponieważ spływa coraz więcej anulacji na ten termin, a sytuacja wciąż nie będzie bezpieczna.

Warto jednak porównać sytuację na rynkach azjatyckich, które są dużo przed nami, jeśli chodzi o falę zachorowań. Oni już wracają do normalności, zmieniają się tam wytyczne odpowiednich służb dla turystyki.

W Chinach, gdzie wirus ten zaatakował w połowie grudnia 2019 roku, w ciągu ostatniej doby (18 marca 2020 r.) nie wykryto tam żadnego nowego zachorowania.

A tymczasem w Polsce już za kilkanaście dni ludzi zacznie roznosić od siedzenia w domu i rezerwacje zaczną rosnąć. I tutaj pojawia się zaskakujący zbieg sprzyjających okoliczności.

Skłonność do wyjazdów zagranicznych, latania na dalekie dystanse zmaleje do absolutnego minimum, a ten gigantyczny wolumen popytu przeniesie się na bezpieczniejsze wakacje w Polsce

Wielkość rynku utraconego przez touroperatorów, skierowany na relatywnie niewielki rynek hoteli krajowych spowoduje w polskich hotelach istną lawinę gości i stwarza szansę na wyjście obronną ręką z tego kryzysu. 

Oczywiście jest to jeden z analizowanych przez specjalistów Profitroom scenariuszy, ale według nich najbardziej prawdopodobny i na niego stawiają.

Zastrzegają oczywiście, że „Gwarancji na to nie dajemy, zalecamy, by przygotować sobie również alternatywne plany i regularnie rewidować sytuację. „

W tej dynamicznej sytuacji trzeba być gotowym

…by w każdym momencie zmienić strategię i móc reagować przy pomocy innych środków. Jednak jeśli nie dojdzie do absolutnej apokalipsy, to ten scenariusz wydaje się bardzo realny. Jeśli się natomiast ziści, to wzmocni turystykę krajową na lata.

W tym bazowym scenariuszu kluczowe jest, by teraz nie zepsuć tej sprzedaży – sprzedać źle, po złych cenach, czy na kilkudziesięcioprocentowych prowizjach pośredników. W ten sposób hotele nie wejdą na plus w tym roku. To właśnie ten moment, by postawić grubo na rezerwacje bezpośrednie, czyli direct booking.

W biznesie teraz cięcia kosztów są oczywiście niezbędne, łącznie z chwilowym zamknięciem obiektu, jeśli sytuacja tego wymaga. „Ale bądźcie odpowiedzialni społecznie i pamiętajcie, że to, jak się zachowacie w tych trudnych momentach, będzie zapamiętane przez pracowników. A będziecie potrzebować dobrej załogi, jak popyt wróci!” – apelują specjaliści.

Trzeba patrzeć w przyszłość. Kto nie ma odwagi na działanie w czasach kryzysu, ten nie wygra.

To jak TERAZ działać?

Pamiętajmy, że wypoczynek to nie tylko wakacje, może już majówka i terminy czerwcowe będę się nieźle sprzedawać.

Co do obiektów innych niż typowo turystyczne, to również polecają chwilowe podpięcie się pod trend wyjazdów, np. city breaki w miastach powinny się cieszyć popularnością.

Po sezonie letnim popyt na obiekty wypoczynkowe może być znów mocniejszy niż kiedykolwiek, a kto wie, może MICE się odrodzi od września – wszystko na to wskazuje. Setki tysięcy handlowców czekają, kiedy mogą zacząć organizować konferencje.

Tekst powstał na podstawie artykułu „Czas na działanie! Strategia bazowa i rekomendacje dla hotelarzy po koronawirusie” autorstwa Marcina Dragana, przewodniczącego rady nadzorczej Profitroom.